czwartek, 25 września 2014

KONFERENCJA_"STOP PRZEMOCY WOBEC KOBIET. STOP PRZEMOCY WOBEC OSÓB STARSZYCH"

23 września 2014 r. w Warszawie odbyła się Konferencja STOP przemocy wobec Kobiet, STOP przemocy wobec Osób Starszych. Wzięli w niej udział przedstawiciele instytucji niosących pomoc ofiarom, eksperci akademiccy oraz słuchacze Wilanowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Dyskutowano na temat różnych aspektów przemocy oraz nad wyzwaniami stojącymi przed systemem wspierania ofiar. Konferencja odbyła się w ramach projektu realizowanego przez Fundację Jolanty Kwaśniewskiej „Porozumienie Bez Barier”, dofinansowanego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.
Przemoc w rodzinie jest nadal tematem tabu. Dotyka najsłabszych, którzy boją się lub wstydzą o tym mówić. Ofiarami zwykle są kobiety, dzieci i osoby starsze. O ile w przypadku pierwszych dwóch grup prowadzone są statystyki interwencji, to ostatnia grupa jest najtrudniejsza do zdiagnozowania. Wstyd i lęk ofiar są tak wielkie, że osoby starsze zwykle nie zgłaszają problemu do żadnej instytucji. Według statystyk policyjnych, co roku przemocy domowej doświadcza ponad 86 tys. osób, z tego ponad 80% to kobiety. Dane te jednak nie do końca odzwierciedlają zjawisko, ponieważ duża liczba czynów pozostaje niezgłoszona.
Pierwszą część konferencji, poświęconą przemocy wobec kobiet, poprowadziła Jolanta Kwaśniewska, Prezeska Fundacji „Porozumienie Bez Barier”. Poruszono tu kwestie związane z identyfikacją zjawiska, jakością prawa polskiego w tym zakresie oraz możliwości i wagi profilaktyki.
Polska ratyfikowała Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet w 1981 r.
– W Konwencji zawarta jest m.in. teza, że to co się dzieje między domownikami jest ich prywatną sprawą tak długo, jak nie narusza integralności człowieka i tak dalece, jak nie wiąże się z zachowaniem, które jeśli miałoby miejsce poza domem, byłoby przestępstwem – mówi prof. Monika Płatek, Kierowniczka Zakładu Kryminologii w Instytucie Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. Od chwili ratyfikacji dokumentu minęło już 35 lat. Obowiązująca ustawa jest nadal niedoskonała i mało skuteczna, mimo to podkreśla problem przemocy domowej w Polsce. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie została uchwalona w 2005 r., a nowelizowana w 2010 r.
– W nowelizacji zakazano przemocy fizycznej wobec dzieci. Natomiast jeśli chodzi o przemoc domową, w tym wobec kobiet, to można stosować niższe standardy ochrony – stwierdza prof. Płatek.
Według Urszuli Nowakowskiej, Prezeski Fundacji Centrum Praw Kobiet, praktyczki z zakresu niesienia pomocy ofiarom przemocy, pierwotna ustawa wyglądała zupełnie inaczej i dalece odbiegała od jej aktualnej wersji. – Dawniej największy opór stawiała Policja, która nie chciała uprawnień dla funkcjonariuszy do dawania agresorowi nakazu opuszczenia domu. W tej chwili ustawowo istnieje taka możliwość, ale zdecydowanie za rzadko się z niej korzysta. Obowiązek nakładania takiej sankcji mają wszystkie kraje UE, ale również kraje afrykańskie np. Uganda czy kraje Ameryki Południowej, np. Boliwia – potwierdza Urszula Nowakowska. Dokumentem, którego wprowadzenie dałoby zielone światło dla korzystnych zmian jest Konwencja Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Niestety, środowiska katolickie postrzegają Konwencję jako zagrożenie. Odmiennego zdania są panelistki, które podkreślają, że dokument ten wyraźnie odwołuje się do praw człowieka.
Według prof. Moniki Płatek największego zagrożenia upatruje się w tym, że strony ratyfikujące Konwencję rozpoczną promowanie zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższej rangi kobiet oraz stereotypowym modelu roli kobiety i mężczyzny. – Tak postawiona teza w sposób zasadniczy zagraża przyjętym poglądom, na których opiera się cała doktryna kościelna – tłumaczy.
Również według Jarosława Polanowskiego, Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie, członka Rady ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, podpisanie konwencji przez Polskę jest konieczne, bo daje nadzieję na lepsze prawo, bardziej chroniące ofiarę. Prokurator zwraca również uwagę na potrzebę wprowadzenia konkretnych procedur. – W razie zaistnienia przemocy stosujemy określone środki, ale niedozwolona powinna być na przykład zgoda sądu, na odbywanie wyroku przez sprawcę w domu. Przejrzałem akta spraw, których sprawcy zostali ukarani z art. 207 par. 1, czyli za przemoc domową. Jeśli wyrok jest poniżej jednego roku, to sprawca może uzyskać prawo do odbywania kary w domu, ale najpierw potrzebna jest zgoda wszystkich dorosłych domowników. 98% kobiet – ofiar przemocy, wyraziło zgodę, by ich dręczyciel mógł odbywać karę w domu – mówi Prokurator. Dodaje, że mechanizmy pomagania kobietom muszą być zupełnie odmienne.
Jak zapobiegać? 
Prokurator Polanowski zwraca uwagę na to, czego chcą najbardziej same ofiary przemocy; chcą, by agresor się zmienił. Dlatego proponuje mu się terapię. – Na to jednak potrzebna jest zgoda sprawcy, na co ten nie zawsze ma ochotę. Ustawa powinna przewidywać nakaz terapii – potwierdza.
Urszula Nowakowska natomiast krytycznie odnosi się do programów terapii dla sprawców przemocy domowej prowadzonych obecnie w Polsce. – To nie jest problem, że sprawca sobie nie radzi z agresją. To problem tego, że on nie chce sobie z nią radzić w tej konkretnej relacji z najbliższą osobą. Większość sprawców przemocy świetnie kontroluje swoją agresję w relacjach z osobami obcymi: szefami, kolegami, znajomymi. Agresja pojawia się wtedy, gdy sprawca poczuje, że ma przyzwolenie na jej stosowanie; zwykle, gdy ofiara jest zależna od agresora – tłumaczy Urszula Nowakowska. Sugeruje również przeprowadzenie kampanii kierowanej do mężczyzn – „STOP damskim bokserom!”. Promowaniu dobrych postaw ma także służyć idea Wyróżnienia Białej Wstążki, w ramach którego nagradzani są mężczyźni sprzeciwiający się zjawisku przemocy wobec kobiet. Mężczyznom dużo łatwiej pomagać ofiarom przemocy, ale dużo trudniej jest przeciwstawić się jej w relacji z drugim mężczyzną. A czasem właśnie taka reakcja jest najbardziej potrzebna, bo najskuteczniej pomaga walczyć z problemem, którego skalę ukazuje wpis na Twitterze jednego ze znanych dziennikarzy: „Niech ten, który nie wykorzystał pijanej pierwszy rzuci kamieniem…”. A wpisów w tym duchu w Internecie jest, niestety, dużo więcej – mówi prof. Płatek.

Przemoc wobec Osób Starszych
Z 86 tys. ofiar przemocy domowej oficjalnie zgłoszonych na Policję, 10% to osoby starsze. Temat ten jest jednak jeszcze trudniejszy niż przemoc wobec kobiet. Przede wszystkim ze względu na nieznaną skalę zjawiska. Do ośrodków pomocy czy szpitali trafia niewielki odsetek osób starszych dotkniętych przemocą. – Szkoląc osoby pracujące z ofiarami zawsze powtarzam, że przed tą grupą perspektywa dalszego życia bez przemocy jest najkrótsza i dlatego właśnie w tym przypadku trzeba działać najszybciej. Młodzi dotknięci przemocą mają
jeszcze czas, aby nacieszyć się życiem bez tego zjawiska, starsi jednak takiej szansy zwykle już nie mają – stwierdza Renata Durda, Kierowniczka Pogotowia "Niebieska Linia" w Instytucie Psychologii Zdrowia PTP.
W Polsce obecnie ok. 20% społeczeństwa stanowią ludzie starsi. Z tej grupy do pogotowia Niebieska Linia zgłasza się jedynie 1%, choć statystki mówią, że 6% przyznaje się, że takiej przemocy doświadczyło. – Starsi często mieszkają z młodszym pokoleniem, często nawet o to sami zabiegają. Ciężko jest więc rozdzielić ofiarę i sprawcę, a to nie sprzyja temu, by przerwać krąg przemocy. Osoby starsze w trochę innym tempie rozwijają swoje kompetencje pomagające w zatrzymywaniu przemocy w różnych formach - zjawiska odbierającego człowiekowi moc. Nie chodzi o to, że dana osoba nie jest w stanie sobie z tym poradzić, ale o to, że w tym momencie nie ma dostępu do swojej mocy, by zastosować dobre rozwiązania – tłumaczy Renata Durda.
– Najbardziej blokujący jest wstyd i poczucie porażki. I nie chodzi tu o wstyd, pt. ‘”co ludzie powiedzą”, ale o to, że ofiara wyrzuca sobie, że sama wychowała swojego oprawcę. Bo zwykle oprawcami są osoby najbliższe: mąż, syn, córka, wnuk – stwierdza Elżbieta Pomaska, Członkini kapituły Konkursu Wyróżnienia Białej Wstążki i Fundacji Ashoka Polska.
Według badań prowadzonych od lat przez prof. Małgorzatę Halicką, Kierowniczkę Zakładu Socjologii Edukacji i Gerontologii Społecznej Uniwersytetu w Białymstoku, wśród osób starszych odsetek doświadczających przemocy fizycznej wynosi 0,4%, w tym popychania i szturchania doznaje 0,3%, przemocy psychicznej - 5%, w tym zastraszania – 2,3 %, a nadużyć materialnych – 2,3%. Zdarza się również przemoc seksualna. Bywają też inne formy przemocy, takie jak wyganianie z mieszkania: 1% czy ograniczanie wolności: ponad 1%. Najwięcej jest jednak osób doświadczających występującego częściej niż nadużycia zaniedbania: od 2 do 12%. Najczęściej spotykaną formą przemocy wobec tej grupy jest jednak przemoc psychiczna.
Ofiarą zwykle jest kobieta, najczęściej z dużej aglomeracji miejskiej, a sprawcą osoba współzamieszkująca z respondentem albo ktoś z rodziny.
Za czynniki sprzyjające przemocy wobec osób starszych uważa się trudną sytuację materialną rodziny, alkoholizm jej członków, złe warunki mieszkaniowe, a także cechy osobowościowe sprawcy. – Główną przyczyną nieujawniania przemocy jest nie tylko wstyd, jaki towarzyszy sytuacji, ale również brak znajomości instytucji pomocowych – mówi prof. Halicka. – Doskonale wiemy, że zjawisko przemocy wobec osób starszych w Polsce istnieje. Nasza obecna wiedza o tym zjawisku, to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej i potrzebna jest dalsza diagnoza –dodaje prof. Halicka.
Potwierdza to Włodzimierz Wolski, Dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej dla Ofiar Przemocy w Radomiu. – Przyjmujemy osoby starsze jako ofiary przemocy domowej. Nie ma 
ich wiele. W 2013 r. przyjęliśmy 33 ofiary na 1200 spraw. Te osoby są jednak całkowicie bezbronne – wyjaśnia Włodzimierz Wolski. Winy upatruje w obowiązujących w naszym społeczeństwie stereotypach dotyczących osób starszych, którzy rzekomo są niedołężni lub powodują same kłopoty, choć tak wcale nie jest. To kwestia edukacji społeczeństwa i zmiany mentalności – stwierdza. Wolski narzeka także na brak poprawnych procedur. – Zwykle ofiarę przywozi się do nas, a przestępca pozostaje na wolności – wyjaśnia. Osoby starsze pozwalają często na współzamieszkiwanie wnuczka czy siostrzeńca, który ma się nimi opiekować. Ale ta opieka wygląda koszmarnie, a osoby starsze bywają straszliwie zaniedbywane. – Cechą charakterystyczną wszystkich spraw jest to, że ofiara nie ma zwykle do nikogo żadnych pretensji i nie chce zeznawać przeciwko swojemu oprawcy, często wręcz zabiegając o kontakt z nim. Dochodzą do głosu wyrzuty typu: może to ja byłam złą matką, babcią? Dlatego większość tych spraw kończy się na niczym, bo osoby zainteresowane odmawiają składania zeznań – wyjaśnia Włodzimierz Wolski. Jego zdaniem podstawą jest dobre zdiagnozowanie sytuacji, a następnie opracowanie planu pomocy dla tej osoby.
Godna starość
Godna starość należy się wszystkim. – Nie robicie nam łaski. My też się wami zajmowaliśmy. Poza tym każdego to czeka – będziecie tym, kim my jesteśmy – przekonuje Elżbieta Pomaska kierując swe słowa do ludzi młodych. Podkreśla tu również rolę niewłaściwych, wręcz niegrzecznych sformułowań stosowanych w kontekście osób starszych.
W trzeciej części Konferencji głos zabrali przedstawiciele Wilanowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którzy opowiedzieli o trudnościach i wyzwaniach stojących przed osobami starszymi. Osób starszych wciąż przybywa, dlatego też coraz większe jest zapotrzebowanie na instytucje właśnie takie jak Uniwersytet Trzeciego Wieku. Dzięki nim osoby starsze mają kontakt z innymi ludźmi, z którymi mogą się dzielić swoimi przeżyciami, doświadczeniami czy problemami. – Mamy kontakt z drugim człowiekiem, rozwijamy swoją wiedzę. Do tego nikt nie zastąpi nas w działaniach społecznych. Współpracujemy z dziećmi – one uczą się od nas, a my również czerpiemy z tego radość – mówi Elżbieta Wiśniewska, która aktywnie działa w Wilanowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku i jest m.in. inicjatorką powstania sekcji wolontariatu.
– Rolę seniora w naszym społeczeństwie określa aktywność własna. Trzeba sensownie wypełnić czasową i towarzyską lukę, która powstała po zakończeniu pracy zawodowej, a Uniwersytet Trzeciego Wieku w tym pomaga – zauważa Leszek Ebner, słuchacz Wilanowskiego UTW.
Konferencja „STOP przemocy wobec Kobiet, STOP przemocy wobec Osób Starszych” wyraźnie podkreśliła zjawisko przemocy jako poważnego problemu społecznego. Eksperci jednogłośnie zaznaczyli wagę profilaktyki, a zwłaszcza potrzebę uświadomienia osobom dotkniętym problemem realnego istnienia systemów wsparcia. Wskazywali na rolę Policji, Pomocy Społecznej, służby zdrowia oraz organizacji pozarządowych takich Fundacja Centrum Praw Kobiet czy Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Podkreślili także jak wielką rolę w kontekście zjawiska przemocy domowej ma czujność sąsiedzka i inicjatywy typu Uniwersytety Trzeciego Wieku. Najlepsze rezultaty w przeciwdziałaniu zjawisku przemocy dałoby jednak jak najlepsze zintegrowanie wszystkich tych działań. Dodatkowo zasugerowali
potrzebę kampanii społecznej – by zmienić stereotypy dot. osób starszych, by nie było przyzwolenia społecznego na przemoc pod żadną postacią i w stosunku do żadnej z grup. Bo to właśnie to przyzwolenie społeczne zamyka krąg, z którego ofierze bardzo trudno się wydostać.

Projekt dofinansowany ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz