Białoruś 22 –
25.04.2017
To już druga wyprawa Słuchaczy WUTW do Białorusi. Pierwsza
odbyła się pięć lat temu, ale wówczas wielu jeszcze z nas nie dorosło do
studiowania. Ale jedzie z nami tak jak dawniej Pan Dyrektor i Beatka Jurasz i
jeszcze Stanisław Gomółka.
W środku nocy o 4 rano ruszyliśmy do Kuźni Białostockiej, a po godzinie dotarliśmy do Grodna. Przez okna autokaru
oglądamy miasto bardzo zadbane, uporządkowane, czyste ale puste. Jakoś ludzi
brak. Mijamy dom Orzeszkowej obok Jej pomnik.
Docieramy na Górę Zamkową. Tam soją dwa zamki stary z XIV
wieku i nowy z XVIII wzniesiony przez Augusta III, w którym podpisano 1973 r.
tragiczny dla naszego Narodu traktat rozbioru Polski.
W dole wije się rzeka Niemen, a więc jesteśmy nad Niemnem.
Jest zimno wsiadamy do ciepłego autokaru i jedziemy na
spotkanie z Białoruskim zespołem folklorystycznym. Tańcząc i śpiewając razem z artystami ich
ludowe przyśpiewki zrobiło się nam cieplej nie tylko na ciele.
I tak ociepleni jedziemy do najbardziej sentymentalnego
miejsca tej wycieczki do wsi Bohatyrowicze. Jesteśmy. Wysiadamy z autokaru a
tam po horyzont pola. Poczuliśmy się jak na stepie, nagle wicher wiry
piasku,deszcz. Ale idziemy dalej. Dochodzimy do grobu Jana i Cecylii przodków
Bohatyrowiczów po drodze zabierając panią Stanisławę Strzałkowska krewną
rodziny. Stojąc w zadumie przy grobie i słuchając mówiącą piękną polszczyzną panią
Stanisławę, która nigdy nie była w Polsce opowiadającą o tragicznych losach
ludzi tutaj mieszkających, zaświeciło cudne słońce i ujrzeliśmy w dole Niemen.
Jak u Orzeszkowej.
Upojeni widokami jedziemy do hotelu do Grodna. A tu
niespodzianka ładne czyste pokoje jedno i dwuosobowe. Po całym dniu nareszcie
pozycja horyzontalna.
Następny dzień o 7 rano śniadanie i jedziemy do Nowogródka.
Udaliśmy się do Kościoła Farnego p.w. Przemienienia Pańskiego gdzie po Mszy
Świętej oglądaliśmy Kaplicę pełną pamiątek po naszej smutnej historii oraz
sławny obraz Matki Boskiej Nowogródzkiej.
Wychodzimy i idziemy przywitać się z Adamem Mickiewiczem stojącym na pomniku słusznej wysokości, a następnie wspięliśmy się na kopiec Jego imienia usypanym przez mieszkańców Nowogródka.
A potem Pan Dyrektor przypomniał nam dlaczego tak uwielbiamy
utwory Adama Mickiewicza czytając nam nad jeziorem Świteź "Świteziankę” i
chociaż było mokro i zimno z uwagą słuchaliśmy a jedna z koleżanek razem z
Dyrektorem recytowała.
Po krótkim odpoczynku docieramy do Wasyliszek miejsca
urodzenia Czesława Wydrzyckiego-Niemena. Starej drewnianej chatce zgromadzono
zdjęcia, płyty, teksty piosenek i inne pamiątki artysty.Przemiły opiekun tego
miejsca długo opowiadał nam o życiu i rodzinie piosenkarza.
Dzień zakończyliśmy wizytą na cmentarzu farnym. Pochyliliśmy
się nad grobem Elizy Orzeszkowej.
Zmęczeni wracamy do hotelu. Ale nie idziemy spać, gdyż
chcemy razem złożyć życzenia Solenizantom Markowi i Wojtkowi oraz przemiłej
parze Małgosi i Andrzejowi którzy świętowali Rocznicę Ślubu. Wszystkiego Najlepszego. Jak jest dobra
atmosfera to i zmęczenie nie przeszkadza.
Trzeci dzień jedziemy do obwodu Brzeskiego do Różana do
posiadłości kupionej przez Lwa Sapiechę w 1598 roku. Posiadłość przebudowana w
1786 roku była największą rezydencją w Rzeczypospolitej. Obecnie pałac w ruinie
tylko brama wjazdowa odnowiona od frontu imponująco.
A niedaleko w Skokach zadbany mały dworek, bo jak się okazało
całkowicie odrestaurowany w 2015 roku. Tu urodził i mieszkał Julian Niemcewicz
adiutant Kościuszki i Wielki Polak. To tutaj podpisano rozejm Brzeski w 1917
roku.
Czwarty dzień raniutko wyjeżdżamy aby obejrzeć Twierdzę
Brzeską zbudowaną w 1842 roku a po II Wojnie Światowej rozbudowaną z wielkim
rozmachem. Po przejściu przez monumentalną bramę ukazał się naszym oczom
ogromny pomnik radzieckich obrońców Twierdzy Brzeskiej oraz prawie
czterdziestometrowy obelisk w kształcie bagnetu.
Ale nareszcie ciepło piękne słońce.
Po zwiedzeniu Twierdzy wracamy do hotelu na obiad i jak się
później okazało dobrze że napełniliśmy brzuchy, gdyż powrót do Polski okazał
się dłuższy niż przewidywaliśmy.
Gorąco dziękujemy
Panu Dyrektorowi za wspaniałą organizację tej wyprawy. Jesteśmy dumni,
że otaczają nas ludzie z tak wielką wrażliwością i dzięki którym mogliśmy
poznać smak i zapach naszej historii.
Relacja: Grażyna Prokopienko
Zdjęcia: Elżbieta Pachecka
Relacja: Grażyna Prokopienko
Zdjęcia: Elżbieta Pachecka